Jasio rośnie jak na drożdżach...to taka przenośnia, bo pije na razie tylko mleko od mamy ;-)
Jeśli o mnie chodzi, to też rosnę, ale już nie tak szybko...może dlatego, że nie piję już mleka od mamy. Aha...skoro już przy temacie, to wszystkiego najlepszego mamusiu - i ta moja i mamusiu mojego syna :-))) No bo toć przecie dziś Dzień Matki, więc laurki rysować, a jak nie, to biegusiem do kwiaciarni.
A co więcej u mnie, szczególnie sportowo, w rozwinięciu niniejszej wiadomości.