O tym starcie rozmawialiśmy już z Asią Garlewicz podczas zwycięskiego dla nas GEZnO. W planach na początek 2010 r. był udział i obrona tytułu w „Zimowym Rajdzie 360°”, a start w „AST Winter Trophy”, czyli 2-dniowym rajdzie na orientację na rakietach śnieżnych w masywie Turbacza, miał być doskonałym treningiem przed dłuższym napieraniem w okolicach Olsztynka.
Generalnie z angielszczyzny ten nasz sport zwie się adventure racing i stwierdziłem, że ja bardziej wolę racing (ściganie). No i jak to zwykle bywa, trening przeszedł płynnie w ściganie praktycznie od samego początku ;-)
poniedziałek, 18 stycznia 2010
wtorek, 5 stycznia 2010
Z Nowym Rokiem świeżym krokiem
Tytuł dający do myślenia, zwłaszcza w kontekście cytatu (o Irenie Szewińskiej): "Biegnie jeszcze na czele, ale nie widać już tej świeżości w kroku...".
Stary rok zakończyliśmy (nie) winnie u Jaśków w Siedlcach. Nie zeszło nam się długo, bo ok. 1 już byliśmy z Kasią w domu. Zaowocowało to tym, że tradycyjnie już Nowy Rok, ok. 11 powitaliśmy na biegowo. Wprawdzie tylko symbolicznie, bo coś ok. 30' tuptania, ale z premedytacją, bo w sobotę już kicaliśmy trochę szybciej.
Owo startowe wejście w 2010 rok odbyło się na falenickiej wydmie podczas 1 tegorocznej edycji Zimowych Biegów Górskich.
Stary rok zakończyliśmy (nie) winnie u Jaśków w Siedlcach. Nie zeszło nam się długo, bo ok. 1 już byliśmy z Kasią w domu. Zaowocowało to tym, że tradycyjnie już Nowy Rok, ok. 11 powitaliśmy na biegowo. Wprawdzie tylko symbolicznie, bo coś ok. 30' tuptania, ale z premedytacją, bo w sobotę już kicaliśmy trochę szybciej.
Owo startowe wejście w 2010 rok odbyło się na falenickiej wydmie podczas 1 tegorocznej edycji Zimowych Biegów Górskich.
Subskrybuj:
Posty (Atom)