W piątek (20 lipca br.) już po raz kolejny jadę (tym razem z Kasią) na następne międzynarodowe zawody w radioorientacji - Bereg Cup do pięknie nazywającej się miejscowości na Węgrzech - Nyiregyhaza :-) Nawet umiem to już napisać bez pomyłki. Gorzej jest z napisaniem nazwy miejscowości po madziarskiej stronie na przejściu granicznym - Satoraljaujhely :-) Taki to piękny język.
Znowu pewnie będzie mnóstwo akacji, pokrzyw i nadajniki pochowane w krzakach. Ale na osłodę...wino mają dobre ;-) Wszak to niedaleko Tokaju. No i trzeba odwiedzić baseny termalne i się trochę wymoczyć.
Pogoda też nie będzie rozpieszczać, zapowiadają grubo ponad 30 st., czyli w praktyce będzie pewnie ze 40... Ufff...już się pocę.
Już po!!!
No i tak jak podejrzewałem, było strasznie upalnie. Nie dało się wytrzymać. Max jaki zauważyliśmy podczas wyjazdu, to było + 43 st.C.
Wynikowo całkiem nieźle - 2 x 4 m-ce dało mi w łącznej klasyfikacji 3 miejsce, za Petrem Smolyarenko i Vitkiem Pospisilem.
Wyniki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz