poniedziałek, 12 października 2009

Słowacki Raj 2007

W tym roku wakacje postanowiliśmy z Kasią spędzić aktywnie na Słowacji. Tzn. połączyliśmy sport z turystyką. Najpierw były 4-etapowe zawody w biegu na orientację - Karst Cup, a potem pojechaliśmy do Słowackiego Raju.
Spędziliśmy tam w sumie 5 dni, tzn. od niedzielnego (12.08.) wieczoru do piątkowego poranka.
We wtorek wybraliśmy się na całodniową wycieczkę pieszą. Trzeba było się m.in. wspinać na takie oto drabinki, wśród plusku największego wodospadu

w Słowackim Raju (ponad 70 m).

Po małych problemach z pokonaniem tych wszystkich drabinek i pomostów, gdy odpoczywaliśmy na górze, wyciągnąłem z plecaka pierścionek i oświadczyłem się Kasi. Zgodziła się zostać moją żoną :-) Na pamiątkę zostawiliśmy coś takiego:

.
Codziennie coś zwiedzaliśmy lub po prostu łaziliśmy po górach
,
skałach

i dolinach Słowackiego Raju.

Brak komentarzy: