Spędziliśmy tam w sumie 5 dni, tzn. od niedzielnego (12.08.) wieczoru do piątkowego poranka.
We wtorek wybraliśmy się na całodniową wycieczkę pieszą. Trzeba było się m.in. wspinać na takie oto drabinki, wśród plusku największego wodospadu
Po małych problemach z pokonaniem tych wszystkich drabinek i pomostów, gdy odpoczywaliśmy na górze, wyciągnąłem z plecaka pierścionek i oświadczyłem się Kasi. Zgodziła się zostać moją żoną :-) Na pamiątkę zostawiliśmy coś takiego:
Codziennie coś zwiedzaliśmy lub po prostu łaziliśmy po górach
skałach
i dolinach Słowackiego Raju.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz