czwartek, 22 października 2009

Kijowska Wiosna 2009

Jak co roku, w długi majowy weekend u naszych wschodnich sąsiadów orgaznizowane są 4-dniowe zawody w radioorientacji, "Kijowską Wiosną" zwane. Już z samej nazwy, niezbyt rozgarnięty czytelnik może wydedukować, że rzecz się ma w Kijowie.


Przyjechaliśmy w miarę wcześnie, więc zaraz po zakwaterowaniu, po południu ruszyliśmy do miasta, gdyż nasze zakwaterowanie było jak zawsze na obrzeżach.

Kasia nie była jeszcze w Kijowie, więc dla niej był to ten przysłowiowy "pierwszy raz". Zwiedzaliśmy jak zawsze przepiękne monastyry. Powyżej, na zdjęciu Sobór Św. Michała, a poniżej Sobór Św. Zofii.

Pierwszego dnia na starcie spotkaliśmy sporo znajomych. Był m.in. Andriej z Miszką.

Dostałem też ciekawą propozycję. Otóż jeden z rosyjskich trenerów - Kostia Żeleński, zapytał o to, czy na mecie będzie mnie mógł zbadać. A chodziło konkretnie o badanie zakwaszenia i tętna. Spoko, oni się w to bawią, a my... Podobno kiedyś, wieki temu, PZRS zakupił aparaturę do pomiaru zakwaszenia we krwi...ale nikt jej nigdy na oczy nie widział. A czyż to nie byłoby przydatne w treningu, w kontroli wysiłku?
No comments...

Powyżej robię kilka rzeczy naraz: próbuję dojść do siebie po długim finiszu, oddaję krew do analizy zakwaszenia, zczytuję chipa, jest mi mierzone tętno...i takie tam... ;-)

Żeby nie było, że było jedynie sportowo, to oprócz biegania i zwiedzania, udzielaliśmy się też towarzysko...czasem aż za intensywnie ;-)


Niosło to w sobie również negatywne skutki, bo np. przed 2 etapem, gdy tak za bardzo się udzielaliśmy, to następnego dnia się umęczyłem strasznie. Nie dość, że dość trudna i długa trasa UKF, upał straszny, to sił brakowało...no i efekt...22 miejsce ;-)
W sumie, to jak analizowałem sobie wyniki z tych czterech biegów, to jakby zawody potrwały jeszcze kilka dni, to w końcu osiągnąłbym podium, bo piąłem się coraz wyżej ;-) Ostatniego dnia, mimo kilku błędów, zająłem wysokie - 6 miejsce.

W końcowej klasyfikacji, w gronie 62 seniorów, zająłem 10 miejsce. Nie było tak źle, ale mogłoby być lepiej. W sumie moje wyniki się pogorszyły, gdyż w zeszłym roku, w generalce byłem na pudle (3 m-ce) ;-)

Brak komentarzy: