No i znowu w Tatrach. Tym razem było więcej śniegu, niż w grudniu i było biało. Nawet trochę przymroziło.
Było kilka fajnych treningów, m.in ten, z którego Jasiek zmontował filmik:
Niestety wycięty został podkład muzyczny, a wraz z nim całe nasze dialogi, ale widoczki fajne.
Wybraliśmy się we dwóch na taką wycieczkę biegowo-chodzoną: Dol. Kościeliska, Przełęcz Iwaniacka, Ornak, i zejście do Dol. Chochołowskiej przez Dol. Starorobociańską. Nie przypuszczaliśmy, że takie chmurki nas ogarną, ale jakoś udało nam się bez problemów zejść.
Nie obyło się też bez zabaw z Diego - berneńskim psem pasterskim psem Kowalskich
a także to, co charakterystyczne dla zgrupowania, oprócz biegania?
Leniuchowanie:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz