poniedziałek, 12 października 2009

Bieg Niepodległości 2007

W tym roku Dzień Niepodległości uczciłem na biegowo. Po forumowej wymianie zdań z Beatą, postanowiłem spróbować swych sił na asfalcie, gdyż już dawno w takowych zawodach nie brałem udziału. No i nie było tak źle. Wprawdzie założeń przedbiegowych nie zrealizowałem, ale niewiele mi zabrakło.


W gronie ponad 3000 zawodników, którzy przystąpili do rywalizacji na 10 km trasie, uplasowałem się na 138 m-cu.
Mój czas brutto, to 40'52", lecz czas netto, to już tylko 40'29". No i tu jest niejako pies pogrzebany, gdyż ustawiłem się zbyt daleko od linii startu i dobiegnięcie do niej zajęło mi aż 23 sekundy. Odbiło się to też na 1 kilometrze, który pokonałem w ok. 4'30" (netto, od linii startu), no i oczywiście w wyniku na mecie, gdzie zabrakło mi pół minuty do zrealizowania założenia złamania 40 minut. Właśnie ów 1 kilometr, to było męczące lawirowanie między wolniejszymi biegaczami, którzy ustawili się z przodu i sunęli w stronę Wilanowa dość spokojnym, jak dla mnie, tempem. Potem ciężko mi było nadrobić stratę, ale nie jest źle. Przynajmniej wiem na czym stoję, rozpoczynając przygotowania do następnego sezonu.
Fotka z finiszu:



Jakby co, to ja nie jestem tym panem na pierwszym planie, ale tym razem rola drugoplanowa - po lewej lekko z tyłu. Ale tego pana na froncie ostatecznie wyprzedziłem na finiszu. Widać po minie, że się zawziąłem ;-)

Brak komentarzy: