Na początek artykuł, o moim starcie na Światowych Igrzyskach Policjantów i Strażaków, które odbyły się w dniach 16-25 marca 2007 r. w Adelajdzie, na Antypodach.
W dniach 16-25 marca 2007 r. w Adelaide (Australia) odbywały się Światowe Igrzyska Policjantów i Strażaków (World Police & Fire Games). W odbywającej się co 2 lata imprezie uczestniczyło ponad 8 tysięcy zawodników z ok. 50 krajów z całego świata. Funkcjonariusze policji, straży pożarnej i straży granicznej rywalizowali w 79 dyscyplinach.
Udało mi się znaleźć w niezbyt licznej, polskiej reprezentacji Państwowej Straży Pożarnej.
W konkurencji biegu na orientację, w najsilniej obsadzonej kategorii Open, wygrałem, zdobywając tytuł Mistrza Świata wśród strażaków i policjantów.
Trasa technicznie nie była trudna. Była tak zbudowana, że sporo przebiegów można było biegać drogami. Zresztą, w głąb lasu nie za bardzo chciałem się wybierać. O ile po białym dało się w miarę swobodnie biegać, to już lekko zielony, był słabo przebieżny, że nie wspomnę o ciemnozielonym ;-)
Jednak co najbardziej charakterystyczne dla terenu zmagań, to przewyższenia. Spodziewałem się dość sporych górek, ale w praktyce jeszcze bardziej się zdziwiłem, bo miejscami były takie stromizny, że ciężko było biec. Na długości trasy 8,6 km przewyższenie wyniosło 340 m, co mówi wiele o terenie. Czas uzyskany przeze mnie, to 46'45", więc dałem z siebie prawie wszystko. To prawie wynika z krótkiego czasu aklimatyzacji, bo start miałem 2 dni po przylocie i w czasie biegu czułem lekki "ołów" w nogach.
Jednak jestem ogromnie szczęśliwy, że udało mi się zrealizować założenia i odzyskać tytuł, który wywalczyłem w 2003 r. w Barcelonie, a w 2005 r. w Quebec (Kanada) nie mogłem go bronić ze względu na brak środków finansowych na udział w Igrzyskach.
Poza zmaganiami sportowymi udało mi się również zwiedzić to i owo. Grzechem byłoby być na drugim końcu świata i nie nakarmić kangura ;-)
Polska ostatecznie zajęła wysokie 9 miejsce, w klasyfikacji medalowej, zdobywając w sumie 47 medali, w tym 22 złotych, 10 srebrnych i 15 brązowych.
Jestem zadowolony z tak wysokiej pozycji polskich mundurowych, zwłaszcza, że łącznie z policjantami i strażnikami granicznymi, było nas ok. 50, co przy 700-osobowej ekipie USA, czy 800-osobowej drużynie Hiszpanii wygląda naprawdę skromnie...że nie wspomnę o prawie 2-tysięcznej ekipie Australii. Ponadto cieszy mnie fakt, że to właśnie ja rozwiązałem ten worek z polskimi medalami, gdyż jako pierwszy zdobyłem medal dla Polski i to od razu złoty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz