poniedziałek, 12 października 2009

Droga do maratońskiego startu

Przygotowania do maratonu w Dębnie idą pełną parą. Może wszystko nie jest do końca tak, jak być powinno, tzn. nie każdy trening udaje się zrealizować, ale jest dobrze. 13 kwietnia okaże się, czy jestem w stanie złamać 3 h na dystansie 42 km 195 metrów.


Niejako po drodze, na 2 tygodnie przed maratonem, biegnę w Półmaratonie Warszawskim. Plan Skarżyńskiego przewiduje taki sprawdzian, więc chcę się przekonać, czy jestem w "stanie wskazującym" na "trójkołamacza" :-)
W sumie, jak popatrzyłem na swój dzienniczek, to się okazało, że od początku listopada, gdy zacząłem ten sezon przygotowawczy, nazbierało się już całkiem sporo kilometrów - 1720, a tylko w tym roku już prawie 1100 km. Także jest się na czym opierać.
Trochę się pogoda zepsuła. Organizm już poczuł wiosnę, kilka treningów w krótkim wdzianku, a tu dziś znowu chłodno i śnieg za oknem. Mam nadzieję, że niedługo znowu się ociepli, aby ten końcowy szlif wykonać przy ładnej pogodzie.
A tak w ogóle, to wczoraj minął dokładnie rok, gdy w Australii pobiegłem po złoto w BnO na Igrzyskach Policjantów i Strażaków. Miłe wspomnienia... :-)))

Brak komentarzy: